Poziom cen. 3.00. Zalety. Zazwyczaj szybki czas dostawy. Wady. Niektóre jedzenie, ich strona internetowa, na ktorej znika i sie pojawia bez przerwy jedzenie, że nie da się zamowic akurat jak cos chcesz bo to usuwają a niby w ofercie jest, pomyłki, chłodne frytki smakujące jak ziemniaki a nie frytki smażone.
W poprzednim artykule dotyczącym oszczędzania na jedzeniu opisaliśmy sobie jak między innymi układając menu, planując zakupy i szukając okazji można sprawić, że nasze koszty wyżywienia ulegną zmniejszeniu. Dziś kontynuujemy ten wątek poszerzając go jednocześnie o kilka zagadnień nie bezpośrednio związanych z jedzeniem, ale mających wpływ na koszty w tej kategorii budżetu domowego. Patron artykułu Artykuł powstał przy współpracy z Kliniką dietetyki stosowanej Gleade. Klinika dietetyki stosowanej Gleade zajmuje się promowaniem zdrowego trybu życia. Oferuje również tworzenie indywidualnych, dostosowanych do osobistych potrzeb, bazujących na światowych trendach i metodach leczenia diet oraz prowadzi doradztwo w zakresie prawidłowego odżywiania osób cierpiących na cukrzycę, miażdżycę, nadciśnienie itd. Mrożenie Po skończonym obiedzie w garnku została jeszcze jedna porcja, z którą nie wiesz, co zrobić? Szkoda Ci wyrzucać niewykorzystanych resztek produktów? Jest na to sposób. Wykorzystaj zamrażarkę! W moim domu zamrażalnik jest urządzeniem wręcz nieocenionym. Staramy się wykorzystywać jego zalety na maxa. Czasami jest w nim tyle rzeczy, że aż trudno go zamknąć. Zastanawiasz się, co ja w nim trzymam? Wszystko :) Oto kilka przykładów tego jak korzystam z zamrażalnika, aby generować oszczędności w domowym budżecie: W sklepie pojawiła się np. promocja na masło. Dostępne jest teraz w cenie o połowę tańszej niż zwykle. Robię więc lekki zapas i kupuję 3 kostki, które następnie zamrażam. Podobnie z resztą zdarza mi się postępować z mięsem i rybami. Kupuję, mrożę, a następnie, kiedy potrzebuję, wyciągam i wykorzystuję. Mrożenie idealnie nadaje się do przechowywania niektórych produktów sezonowych. Po co wydawać kupę pieniędzy na truskawki (które i tak pozbawione są słodyczy i jakiegokolwiek smaku) w środku zimy, skoro można kupić pyszne truskawki wtedy, kiedy jest na nie czas i zamrozić. Dzięki temu zyskujemy kilka złotych oszczędności i produkt pełen smaku i wartości odżywczych. Podobnie postępuję z grzybami kurkami, jagodami, czy malinami. Moja lodówka pełna jest też gotowych, pozamrażanych dań, z których korzysta moja żona, pod moją nieobecność. Dzięki temu, że zawsze pod ręką ma jakiś gotowy obiadek (wymagający jedynie rozmrożenia i podgrzania) w dni, w które brakuje jej czasu nie musi tracić go na bieganie po sklepach ani co gorsza, lecieć na obiad do jakiejś knajpy, co jak wiadomo nie jest najtańszym rozwiązaniem. Jak też widzicie zamrażalnik może być wykorzystywany na wiele sposobów. To od Was zależy, co do niego wkładacie. Część dostępnych na rynku owoców i warzyw to produkty sezonowe, co oznacza, że w zależności od pory roku ich ceny mogą się znacznie różnić. Dlatego ważne jest, aby wiedzieć nie tylko, co i gdzie kupować, ale także kiedy. Wiedza o tym, kiedy jest sezon na poszczególne produkty pozwala nam lepiej planować nasz jadłospis, dbając jednocześnie o nasz portfel. Wiadomo przecież, że warzywa i owoce znajdujące się w sprzedaży w sezonie ich występowania są dużo tańsze niż w pozostałych porach roku, a przy tym także zdrowsze i smaczniejsze. Warto, więc wziąć to pod uwagę przy planowaniu zakupów. Sezonowość produktów wiąże się także z kolejnym sposobem na oszczędności w kuchni, czyli przygotowywaniem domowych przetworów. W słoikach trzymam nie tylko płody :p Dziś już coraz rzadziej słyszy się o tym, aby ktoś bawił się w wekowanie, czy słoikowanie itp. Ludzie żyją w tak szybkim tempie, że wolą takie produkty kupować gotowe w sklepie. Części z nich wydaje się, że do przygotowywania domowych przetworów potrzebne są nie wiadomo jakie umiejętności kulinarne. Nic bardziej mylnego. Zrobienie pysznego kompotu, dżemu, czy zawekowanie fasolki jest w zasięgu każdego, nawet przeciętnego kucharza. Wystarczy pożyczyć słoiki od Rodziców lub Dziadków (część z nich pewnie w dalszym ciągu z nich korzysta), wejść na jednego z kilkudziesięciu tysięcy blogów lub vlogów kulinarnych, podejrzeć przepis i zacząć produkować własne przetwory. Co prawda, na przykład własnoręcznie wykonany dżem może okazać się nieco droższy niż najtańszy dostępny na sklepowej półce produkt, ale na pewno będzie 100% lepszy jakościowo i o wiele bardziej smaczniejszy. Jedzenie z przydomowego ogródka Jeśli mieszkasz w domku z ogródkiem, możesz pozwolić sobie na zorganizowanie sobie małego warzywniaka. Nikt nie każe Ci sadzić ziemniaków, ale parę marcheweczek, sałata, rzodkiewka, czy cebula są w twoim zasięgu. Małym nakładem sił i kosztów możesz cieszyć się tanią, zdrową i pyszną żywnością. Ta opcja jest raczej tylko dla wybranych, ponieważ większość z Nas mieszka w blokach, ale i My mieszczuchy możemy samemu wyhodować sobie małe co nieco. Mój balkonowy szczypiorek Nie wydawaj pieniędzy na przyprawy. Wyhoduj je sobie sam. Oregano, mięta, czy np. bazylia idealnie nadają do uprawy w doniczce stojącej na kuchennym parapecie. Dzięki temu możesz przez cały rok cieszyć się dostępem do świeżych ziół i przy okazji nieco odciążyć swój portfel. Obiadki u Rodziców lub Dziadków Dobrym sposobem na to, aby nieco odciążyć swój domowy budżet jest, podsunięty w komentarzu pod poprzednim artykułem, pomysł Lućki, która napisała: Jest to świetna propozycja. Pozwala ona na połączenie przyjemnego z pożytecznym. Nie dość, że spędzamy mile czas, to jeszcze nie musimy wcześniej robić zakupów, ani gotować, a i czasem rzeczywiście się tak zdarzy, że dostaniemy coś na wynos:). Jak tu nie kochać takich gospodarzy?:) Jedna propozycja oszczędności na jedzeniu pochodzi od czytelnika, który niestety się nie podpisał: Udział w programach lojalnościowych niesie ze sobą wiele korzyści. Możemy na przykład otrzymać rabaty na zakupy lub punkty, które następnie zamieniamy na wybrane produkty z katalogu. Należy jednak pamiętać o tym, że aby udział w programie lojalnościowym miał sensu nasze zakupy powinny być zawsze podyktowane faktyczną potrzebą. Zbieranie punktów musi odbywać się jedynie „przy okazji” kupowania potrzebnych nam artykułów. Jeśli natomiast przejeżdżamy w korkach kilka kilometrów do supermarketu, ponieważ tam zbierzemy punkty lub kupujemy jedzenie, którego nie potrzebujesz tylko po to by uzyskać kilku procentowy rabat- to tak naprawdę tracimy, a nie zyskujemy. Koszty związane z jedzeniem to nie tylko te poniesione na jego zakup. Istnieje także szereg innych wydatków, które mają wpływ na tą kategorię budżetu domowego: Gotowanie, smażenie, czy pieczenie wiąże się ze zużyciem gazu lub prądu i choć kosztów tych nie wiążemy bezpośrednio z wydatkami poniesionymi na jedzenie, to ewidentnie mają one wpływ na tą kategorię budżetu domowego. Całe szczęście, przestrzeganie kilku prostych zasad pozwoli nam na efektywniejsze wykorzystanie źródeł ciepła i pomoże nam poczynić niewielkie oszczędności: Staraj się pilnować, aby przy gotowaniu wody lub przygotowywaniu posiłków przykrywać garnki pokrywkami, ponieważ nieprzykryte naczynie zużywa około 30% więcej energii! Jeśli gotujesz na płycie elektrycznej pamiętaj, aby odpowiednio dobrać rozmiar garnka do rozmiarów pola grzewczego. Staraj się tak dobrać naczynie, aby nie było ono ani za małe ani za duże. Unikniesz wtedy niepotrzebnych strat energii. Jeśli chcesz sobie zagotować wodę na poranną kawkę, staraj się nie nalewać wody do czajnika na fulla. To niepotrzebne straty gazu lub prądu. Podczas przygotowywania potraw w piekarniku pamiętaj o tym, aby nie otwierać go co minutę. Za każdym razem, kiedy uchylamy drzwiczki, tracimy ciepło, przez co z kolei powietrze w środku musi ogrzać się na nowo i ostatecznie powoduje to wzrost rachunków za gaz. Masze domowe lodóweczki i zamrażalniki odpowiadają za znaczną część zużycia energii elektrycznej w całym naszym mieszkaniu. Warto, więc zwrócić uwagę na te pracujące bez przerwy urządzenia. Aby lodówka i zamrażarka nie zużywała za dużo prądu warto przestrzegać kilku reguł: Już przy zakupie w/w sprzętu warto się zastanowić, czy nie lepiej będzie zainwestować kilka dodatkowych złotówek i kupić urządzenia z najwyższą klasą energetyczną (A+ lub A++) Należy pamiętać także o tym, aby nie nagrzewać wnętrza lodówki. Nie wkładamy tam garnka z ciepłą zupą, czy dopiero co zdjętego z palnika obiadku. Spowoduje to wzrost zużycia prądu, ponieważ lodówka będzie musiała ciągle chłodzić wnętrze. Jeśli pragniemy wyciągnąć coś z lodówki, zróbmy to najszybciej jak się da. Ponownie schładzające się wnętrze urządzenia pochłania więcej prądu i powoduje, że złotóweczki uciekają z naszego portfela. Aby nasza lodóweczka pracowała sprawnie, wydajnie i oszczędnie ważne jest także jej położenie. Nie powinna stać za blisko źródeł ciepła. A może twoje duże koszty związane z jedzeniem wynikają po prostu z tego, że jesteś obżarciuchem? Może czas pomyśleć o ograniczeniu spożywania pokarmów i przejść na dietę? Skorzystasz na tym podwójnie. Po pierwsze- zaoszczędzisz troszkę pieniędzy, a po drugie- zyskasz zdrowie i lepsze samopoczucie. Jeśli myślisz, że to rozwiązanie jest dla Ciebie- skorzystaj z porady Zawodowego dietetyka- Gleade- Dietetyka stosowana. I teraz mam dla Was małą niespodziankę. Jeśli zdecydujecie się skorzystać z usług Gleade, na hasło "Stabilizacja Finansowa" otrzymacie mały prezent- badanie składu ciała GRATIS!!! Akcja promocyjna będzie trwała do końca lipca. Jest więc się nad czym zastanowić, bo dzięki temu oszczędzacie 50 zł. UWAGA: Oferta dostępna wyłącznie w gabinecie przy ulicy Szpitalnej 8b/3 w Kołobrzegu Chociaż zarówno w I jak i II części artykułów przedstawiłem Wam całkiem sporą listę propozycji dotyczących tego jak można zaoszczędzić na jedzeniu, jestem świadom tego, że na pewno coś pominąłem. W związku z tym, mam do Was ogromną prośbę. Jeśli macie jakiś dobry pomysł, znacie i stosujecie jakieś inne sztuczki na zmniejszenie wydatków na żywność- proszę, koniecznie napiszcie o tym w komentarzach! Na koniec tradycyjnie jeszcze jedno zadanie: jeśli uważasz, że ten tekst lub cały blog jest warty tego, aby świat się o nim dowiedział- kliknij w odpowiednim miejscu i udostępnij go swoim znajomym. Jeśli chcesz być na bieżąco ze wszystkimi wpisami pojawiającymi się na stronie, możesz zapisać się na Newsletter lub zaprenumeruj blog przez kanał RSS. Podobało się? Jeśli tak to nie zapomnij podzielić się powyższym artykułem ze znajomymi klikając w ikonki z lewej strony. Będzie mi niezmiernie miło jeśli weźmiesz też udział w dyskusji i zostawisz po sobie komentarz :) Zapraszam Cię również na mojego Facebooka- tutaj Aby być automatycznie powiadamianym o nowych wpisach zapisz się na Newsletter- tutaj Pozdrawiam/Wojtek
Im łatwiejsze jedzenie na piknik przyrządzisz, tym biesiadowanie pod chmurką będzie przyjemniejsze. Zgodnie z powyższymi założeniami, stół piknikowy warto zastawić koreczkami, szaszłykami, tortillami, naleśnikami, sałatkami czy muffinkami – zarówno słodkimi, jak i wytrawnymi. To proste i szybkie w przygotowaniu, a zarazem Ile czasu można wytrzymać pijąc samą wodę i nie przyjmując żadnego pokarmu? Jaki jest limit wytrzymałości ludzkiego organizmu? Na początku trzeba zaznaczyć, że można podać jedynie przybliżony czas, gdyż wszystko zależy od różnych czynników takich jak: stan zdrowia osoby głodzącej się, masa ciała, uwarunkowania genetyczne czy wysiłek fizyczny podczas właśnie – wysiłek fizyczny. Zacznijmy od naszego organizmu. Czy nie robiąc nic, wciąż spalamy kalorie? Tak. Nawet jeśli położymy się na łóżku i zamkniemy oczy, nasze ciało wciąż zużywa zasoby. Organizm musi utrzymywać odpowiednią temperaturę, pracują także mięśnie odpowiedzialne za oddychanie, oraz najważniejszy mięsień w naszym organizmie, czyli nieustannie pompujące krew serce. To wszystko kosztuje cenne kalorie. Ile dokładnie? To zależy od masy ciała, a zalecanym wzorem na obliczenie własnego wydatku energetycznego jest pomnożenie naszej wagi przez Przykładowy czytelnik ważący 70 kilogramów podczas każdej minuty czytania tego artykułu (zakładając, że nic innego jednocześnie nie robi) spala kalorie. Oznacza to, że przez 60 minut organizm taki spala 84 a w ciągu doby ponad 2000 się jednak dzieje, kiedy przestajemy dostarczać kalorie? Organizm zaczyna wtedy korzystać z rezerw. Na początek idzie tkanka tłuszczowa. Organizm przeciętnej kobiety ma 25–31% tkanki tłuszczowej a mężczyzny 18–24%. Załóżmy, więc że nasz 70-kilogramowy osobnik ma 20% tkanki tłuszczowej, czyli 14 kilogramów tłuszczu. Szacuje się, że kilograma tłuszczu to około 3500 kalorii. Przy wydatkach energetycznych takiej osoby oznacza to utratę 1/4 kilograma tłuszczu na dobę. Wychodzą więc 53 dni. Jednak to czysta matematyka, w praktyce człowiek wciąż wykonuje jakieś ruchy. Dodatkowo nie samym tłuszczem człowiek żyje, więc organizm zacznie pobierać dodatkowe składniki odżywcze także z naszych mięśni, które wkrótce zostaną uszczuplone. Nasze ciało pobiera z mięśni białko, które wykorzystuje do podtrzymania pracy początkowym etapie głodówki występuje znaczna utrata wagi, apatia i osłabienie. Okres ten może trwać przez około 30 dni. Po tym czasie głodujący zacznie odczuwać o wiele gorsze skutki. Z powodu osłabienia organizmu mogą pojawić się różnego rodzaju infekcje, których nasze ciało nie jest w stanie zwalczyć. Następnie pojawia się osłabienie, przy którym głodzony nie jest w stanie nawet się sam napić. Brak witamin powoduje wysypki, obrzęki oraz pęknięcia coraz bardziej wysuszonej skóry. Z powodu zaniku mięśni, każdy ruch wywołuje ból. Głodujący jest też coraz bardziej apatyczny. Powyżej 40 dni organizm zacznie wyłączać kolejne organy. Ostatnim organem jest serce i to jego zatrzymanie na ogół jest uznawane za przyczynę ciekawe nawet minimalna ilość przyjmowanego pożywienia, wydłuża życie nawet o kilka miesięcy. Więźniowie obozów koncentracyjnych i rosyjskich łagrów mimo otrzymywania głodowych porcji potrafili przeżyć długo i to przy katorżniczej pracy. Ma to związek z niezbadanym jeszcze dokładnie “trybem ekonomicznym“ naszego organizmu, w którym pobiera on mniejszą ilość kalorii. Spekuluje się, że ma to związek z gospodarką hormonalną naszego ciała a konkretnie z prowadzono badań nad głodówką, jednak istnieją różne historyczne źródła o przebiegu takich z lepiej udokumentowanych spraw jest bunt irlandzkich więźniów w 1981. Członkowie IRA w ramach protestu wszczęli strajk głodowy. Większość z protestujących była stosunkowo młoda: najmłodszy miał 23 lata a najstarszy 30. Pierwszy zgon nastąpił po 46 dniach. Najdłużej udało przeżyć się 25-latniemu Kieranowi Doherty’emu. Wytrzymał on 73 dni. Wydarzenia te pokazuje film zatutułowany “Głód”.O wiele starszy wiekiem był Mahatma Gandhi, który w wieku 74 lat, w ramach protestu przeprowadził jedną ze swoich głodówek. Trwała ona 21 dni. Warto też podkreślić, że Gandhi takich głodówek odbył w swoim życiu aż głodującą osobą był pewien szkot, który w 1965 roku postanowił odchudzić się w bardzo drastyczny sposób. Pod kontrolą lekarzy głodował przez 1 rok i 17 dni. Nie była to pełnoprawna głodówka, gdyż pacjent otrzymywał małą porcję drożdży oraz zestaw niezbędnych witamin i minerałów — łącznie około 60 kalorii. Jednak nawet tak mała ilość okazała się wystarczająca, aby utrzymać 27-latka w dobrej kondycji. Po 382 dniach pan zredukował wagę z 207 do 82 jest też rytuałem religijnym. Najbardziej skrajnym przykładem jest Sokushinbutsu oznaczające samomumifikację. Mnisi buddyjscy, przez prawie trzy lata odżywiali się wyłącznie orzechami i nasionami, wykonując jednocześnie ćwiczenia fizyczne. Następnie przez kolejne trzy lata odżywiali się korzeniami i ziołami, celem wywołania zatrucia organizmu. W ten sposób mnisi systematycznie dostarczali organizmowi składników, które służyły do balsamizacji ich przyszłych zwłok. Na sam koniec mnich był zamykany w specjalnej pieczarze, gdzie siedząc w pozycji lotosu, oczekiwał było też jedną z metod egzekucji. Na ogół szło jednak w parze z brakiem wody, więc śmierć następowała szybciej – już po kilku Post Views: 138,415 Jedzenie pałeczkami, podobnie jak używanie sztućców, objęte jest zasadami savoir-vivre’u. Istnieją czynności, których nie powinnaś wykonywać, aby nie urazić osób, z którymi spożywasz dany posiłek. Przyjęło się, że nie powinno się bawić pałeczkami, machać nimi, a nawet oblizywać (nieważne, jak smaczne było jedzenie

Spis treści Patrz na wszystkie półki Ceny jednostkowe Data ważności Uwaga na promocje Odwiedzaj supermarketyRobienie codziennych zakupów spożywczych wymaga sporo wysiłku. I nie mamy tu na myśli dźwigania siatek z ziemniakami. Żeby niepotrzebnie nie przepłacić, a nawet zaoszczędzić, trzeba się trochę nagłowić. Warto poznać kilka prostych sposobów, których stosowanie uczyni z ciebie bardziej świadomego na wszystkie półki Sklepy chcą sprzedawać jak najwięcej drogich produktów. Określenie “z wyższej półki” się tu nie sprawdza, bo najdroższe produkty zwykle umieszczane są po środku - na wysokości oczu klienta. Przyglądaj się cenom tego, co leży wyżej i niżej. Najtańsze produkty zwykle znajdziesz na półkach umieszczonych tuż nad ziemią. Jeśli nie możesz dosięgnąć do czegoś z góry - poproś o pomoc ekspedienta. Ma obowiązek podać ci towar, a także przeczytać jego cenę. Ceny jednostkowe Przed nami w lodówce leżą paczkowane sery żółte. Spoglądamy na ceny i wybieramy ten, na którym znaleźliśmy najniższą kwotę. Uwaga: cena to nie wszystko. Prawdopodobnie ser, który włożyliśmy do koszyka ma np. o połowę mniejszą gramaturę od tego, który kosztował 2 złote drożej. Dlatego najlepiej sprawdzać ceny jednostkowe - za kilogram, litr, a jeśli coś sprzedawane jest na zasadzie “2 w cenie 1” - cenę za opakowanie. Kwoty te podane są na cenówkach, jednak dość małymi literami. W takiej sytuacji nie wahaj się ponownie prosić o pomoc obsługę ważności W sklepach często wydzielane są specjalne miejsca, w których kładzie się produkty przecenione ze względu na zbliżającą się datę końca przydatności do spożycia. Jeśli na dzisiejszy obiad potrzebujesz twarogu do naleśników, możesz śmiało kupić ten, którego data kończy się pojutrze. Taki produkt często jest tańszy o połowę, nawet o 70 procent. Wczorajsze wypieki przeceniają też piekarnie. Uwaga na promocje Przychodzisz do sklepu i widzisz promocję na pomidory. Dzięki temu, że kupujesz tu często, znasz ich regularną cenę i wiesz, że teraz faktycznie są znacznie tańsze. Niestety, nie musi to oznaczać, że tym razem nie przepłacisz. W innym sklepie mogą być one tańsze w zwykłej cenie niż tutaj, gdy jest promocja. Warto orientować się w cenach chociaż trzech różnych supermarkety Chociaż masz do niego dalej niż do osiedlowego samu, warto czasem się do niego wybrać. Supermarkety i dyskonty mają naprawdę znacznie niższe ceny. Zauważysz to zwłaszcza, robiąc większe zakupy, a tylko po takie najbardziej opłaca się tam wybrać. Lepiej rzadziej, a konkretniej - kup więcej na zapas, oczywiście trwałych produktów typu kasza i ryż. Korzystaj, gdy akurat autem podjechać może z tobą syn albo gdy na zakupy wybierają się też sąsiedzi. Oceń artykuł (liczba ocen 0) Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami na temat zdrowia i zdrowego stylu życia, zapraszamy na nasz portal ponownie!

Zgodnie z zaleceniami dietetyków mięso (chude czerwone albo drób) powinno znaleźć się na jego talerzu 2-3 razy w tygodniu. Dla ośmiomiesięcznego niemowlęcia właściwa porcja mięsa to zaledwie 15 gramów, a dla malucha w wieku 1-3 lat - 50 gramów. 1-2 razy w tygodniu dziecko zamiast mięsa powinno dostawać rybę, a w pozostałe dni Tak jak pisałam w poprzednim poście znajdziecie u mnie zestawienie mojej 4 osobowej rodziny na co i ile wydajemy. Po pierwszych przygotowaniach statystyki już na wstępie rzucają się w oczy wydatki na jedzenie. Uwierzcie mi jest to większa cześć wydatków które ponosimy miesięcznie- na podobnym poziomie są jedynie wydatki związane z mieszkaniem( czynsz itp.) Czy wiecie , że wg statystyk GUS przeciętna czteroosobowa rodzina wydaje na produkty spożywcze ponad 1 tys. zł?!Świetnie obrazuje to wykres obok. Dlatego, zanim powstanie rzetelna statystyka postanowiłam napisać Wam jakie sposoby może każdy z nas wypróbować aby na jedzenie wydawać mniej. Tak więc od czego zacząć. Dla mnie sprawą najważniejszą jest ustalenie realnej kwoty jaką przewiduje na wyżywienie rodziny. Staram się przemyśleć co mogłabym w tym tygodniu przygotować do jedzenie- a co za tym idzie co muszę dokupić a co mam już w domu. I tu oczywiście przyda się lista aby to zapisać. Wiadomo, że mając dzieci nie zawsze się to sprawdzi ale myślę , że z czasem wejdzie nam to w krew i będzie łatwiejsze. Jak już mamy listę i ustaliliśmy kwotę jaką przewidujemy wydać biegnę do bankomatu i wypłacam te pieniądze. U mnie się to bardzo sprawdza -mając gotówkę racjonalnie gospodaruje kasą. Wiem ile wydałam a ile zostało. Zakupy:) i tu zaczynają się schody....:) Mamy listę i chodzimy między alejkami które kuszą nas promocjami i super ofertami, ale zanim włożymy to "coś" do koszyka zastanówmy się czy na pewno to jest potrzebne ?! Staraj się gotować tanio- czyli korzystaj z tego co masz obecnie w sezonie. Kupując sezonowe produkty jemy zdrowo ( nie są one sprowadzane i nafaszerowane dodatkową chemią) i tanio. Fajnym pomysłem jest o ile czas nam na to pozwoli robić zapasy na zimę w formie mrożonek czy przetworów- będzie jak znalazł. Nie dość , że będzie zdrowo to jeszcze oszczędnie:) Przeglądaj w wolnym czasie gazetki promocyjne. Często korzystam z tzw. okazji, ale oczywiście nie popadajmy tu w skrajność np. w jednym sklepie na końcu miasta jest tańszy majonez to jadę po niego- nie o to w tym czas a także koszt dojazdu do tego sklepu też jest istotny. Ja osobiście mam dwa może trzy sklepy w których robię zakupy. Jeśli zostaje nam coś z obiadu nie wyrzucajmy tylko starajmy się to jeśli zrobiliśmy zupę np. na kurczaczku to można to mięso i choćby warzywa wykorzystać na kolację albo obiad na kolejny dzień. Ja często tak robię ,że z tego ugotowanego mięsa robię choćby potrawkę z kurczaka :) albo wykorzystuje na pizze domową Kolejna kwestia to wędlina. Z mężem kupujemy jej bardzo mało- to się zmieniło ponieważ zauważyliśmy , że za dobrą wędlinę trzeba słono płacić a ta nawet ze średniej półki cenowej tj. 25-30 zł/kg po jednym dniu leżenia w lodówce wcale nie zachęca do zjedzenia. Przerzuciliśmy się na sery. Tak naprawdę już za 20-25 zł/kg jesteśmy wstanie kupić ser dobrej jakości. Dodatkowo ser dłużej "poleży" w lodówce Napoje i woda mineralna- czasem nas najdzie ochota na jakiś słodki gazowany napój i kupujemy ale najczęściej gotujemy kompoty, wyciskamy soki ( np. z jabłek które są obecnie bardzo tanie) oraz zakupiliśmy filtr do wody- dzięki temu nie wydajemy na butelkową wodę mineralną Staraj się nie wyrzucać jedzenia. Na pewno zdarzyło Ci się nie raz zajrzeć do lodówki i odkryć, że coś się popsuło lub straciło ważność zanim zdążyłeś to tak naprawdę każdego nas to spotyka, ale jest to nic innego jak wyrzucanie pieniędzy. Dlatego gotuj tylko tyle ile jesteś wstanie z rodziną zjeść a to co zostanie o ile jest taka możliwość np. zamrozić Punkty te można by było mnożyć . Myślę, że każdy z nas ma swoje sposoby o których tu nie wspomniałam. Jeśli przychodzi Ci-drogi czytelniku, coś do głowy to proszę podziel się tym ze mną napisz w komentarzach.
W zeszłym roku na jedzenie, dla pięcioosobowej rodziny, średnio wydałam 700 zł miesięcznie. No tak, ale dochodziłam do tej kwoty przez dłuższy czas. Bo można wydawać mało, ale jeść źle, ale można też wydawać mało i jeść zdrowo. Uczyłam się tego krok po kroku, czytałam wiele pozycji na temat diet i odpowiedniego odżywiania.
W ostatnim wpisie przekonywałem, że sposób wydawania pieniędzy ma olbrzymie znaczenie dla naszego samopoczucia, a nawet odczuwania szczęścia. Co jednak robić, kiedy pieniędzy brakuje, albo z różnych względów (minimalizm, dążenie do niezależności finansowej czy realizacji innych planów) nie chcemy ich wydać? Poniżej 20 niebanalnych sposobów, które powstrzymają Cię od wydawania pieniędzy: – nie daj się zaskoczyć przez nudę! To, że masz akurat godzinę wolnego czasu i brakuje Ci pomysłów na jego zagospodarowanie oznacza, że nie jesteś dobrze przygotowany 🙂 Poświęć w najbliższym czasie pół godziny na stworzenie listy (nie musi być spisana – możesz ją zapamiętać) czynności, na które aktualnie nie masz czasu, ale sprawiają Ci radość i nic nie kosztują. W momencie nagłej, nadprogramowej godziny czy dwóch sięgasz pamięcią do listy i od razu pojawia się jakiś pomysł! – jeśli nie planujesz większych zakupów, nie bierz ze sobą kart – niech Twoją jedyną możliwością zapłaty będzie gotówka. Nie od dzisiaj wiadomo, że wydawanie prawdziwych pieniędzy boli! – miej przynajmniej jeden plan finansowy, który jest dla Ciebie ważny i do którego chcesz dążyć. Taka motywacja potrafi skutecznie zmienić priorytety i zrezygnować z impulsywnego kupowania. – pomyśl chwilę, w jakiej sytuacji mógłbyś się znaleźć, jeśli żyłbyś jak typowy konsument – wydający więcej niż ma. Czy sama myśl o byciu “pod kreską” i związany z tym brak poczucia bezpieczeństwa nie przyprawia Cię o niepokój? – wybierz z bankomatu środki na co najmniej tydzień życia. Wydawanie kilku złotych w cukierni, kilkunastu w sklepie nie wydaje się być niczym szczególnym, ale suma tych wydatków robi większe wrażenie. Mając te pieniądze w ręku będziesz bardziej czuli ich wartość i trudniej będzie Ci rozmienić kolejną stówkę. – płać najpierw sobie. krótko i na temat. – kiedy tylko zapłacisz sobie, zapłać wszystkie rachunki. – spróbuj stawiać sobie częste, niewielkie wyzwania na zasadzie “wydam dzisiaj w sklepie maksymalnie 30 złotych”, “nie kupię absolutnie nic spoza listy”. Wyzwania to jest coś, co tygryski lubią najbardziej! – miej świadomość, że jesteś bogaczem. I nie chodzi o sztuczne utwierdzanie się w jakimś nieprawdziwym przekonaniu, ale o przyjęcie faktów – skoro masz ciepłą wodę, dach nad głową i do tego dostęp do Internetu, jesteś wybrańcem! * – zawsze kupuj z listą. – wiedz, co już posiadasz. 3 kilogramy zamrożonej wołowiny leżącej przez rok w zamrażarce to nie najlepszy sposób zarządzania zasobami – podobnie z kupowaniem nowych materiałów budowlanych przy odświeżaniu pokoju, skoro w piwnicy masz całą górę rzeczy, które zachowałeś “na wszelki wypadek”. – zanim dokonasz większego zakupu (dla każdego to inny pułap), wstrzymaj się co najmniej kilka dni. Przemyśl swoją decyzję, ochłoń po efekcie “wow” i na spokojnie przemyśl sprawę jeszcze raz. – wykorzystuj to, co już masz. Może “resztki” z lodówki wystarczą do przyrządzenia czegoś smacznego zamiast chodzić po sklepie i zastanawiać się, co kupić na obiad. Może zamiast kupować nowy nie działający czajnik, wystarczy stary rozkręcić, przeczyścić styki i przedłużyć jego życie o kolejne kilka lat? A kartony zalegające w piwnicy mogą być świetnym materiałem na zabawki dla Twojej pociechy? Wierzę, że sam znajdziesz mnóstwo inspiracji w Internecie – sam ostatnio skorzystałem z pomysłu na drugie życie pomidora. Efekt? Na razie taki jak poniżej – już samo dojście od ziarenka wyciągniętego z kanapki do tego co na zdjęciu napawa mnie dumą – a wierzę, że to nie koniec! – budżetuj! Wiedza o wszystkich wyciekach przez które “gdzieś” ulatniają się Twoje pieniądze jest niezbędna do ich uszczelnienia. – schowaj karty kredytowe w miejsce, gdzie nie będą Cię kusiły (zamrażarka jest całkiem sensownym pomysłem 🙂 ). – stwórz Wasz rodzinny, wspólny zwyczaj “dnia bez wydawania”. Niech nawet będzie to jeden dzień w miesiącu (najlepiej sobota!), ale trzymajcie się zasad, a wkrótce znajdziecie mnóstwo fajnych sposobów na spędzanie czasu bez wydawania pieniędzy. – sprawdź, jak reagujesz na spełnianie kolejnych konsumpcyjnych szczytów przez ludzi naokoło Ciebie. Jeśli czujesz zazdrość, czegoś może brakować w Twoim życiu. I wierz mi – na pewno nie są to przedmioty materialne! – znajdź chwilę na refleksję na temat dokonanych wydatków. Pomyśl chwilę, jak z perspektywy czasu patrzysz na zakup telewizora, samochodu czy innych sprzętów. Przemyśl, czy ponownie dokonałbyś tych samych wyborów, a także czy dokonany zakup dał Ci tyle, ile się po nim spodziewałeś. – unikaj ludzi, którzy są zakupoholikami. To dość kontrowersyjny punkt, bo powinniśmy cenić ludzi za ich wnętrze, a nie miłość do zakupów (w praktyce dotyczącą przerażającą większość naszego społeczeństwa). Niestety prawda jest taka, że spędzanie czasu z takimi ludźmi prowadzi do zmian zwyczajów którejś ze stron. A podobne spojrzenie na życie mocno pomaga w nawiązywaniu i zacieśnianiu kontaktów między ludźmi. – czytaj minimalistyczne i finansowe blogi – świadomość że są naokoło ludzie z podobnymi poglądami i podejściem do życia, utwierdzi Cię w słuszności Twoich przekonań i ułatwi podejmowanie minimalistycznych decyzji. Możesz zacząć od razu – na przykład od kolejnych wpisów u mnie, albo na którymś z blogów, które sam czytam (lista trochę wyżej po prawej). * Ostatnio czytałem świetny komentarz do jednego z artykułów doskonale obrazujący, czemu większość z nas jednak nie czuje się bogata: Jako Inżynier mam 8 tysięcy netto na miesiąc. Żona jest księgową i ma tylko 6 tysi. Mieszkanko w Warszawie wzięliśmy na kredyt, będziemy spłacać przez 30 lat. Nie stać nas na porządne samochody, obydwoje jeździmy oplami, z tym że żony jest prawie nowy, a mój ma już prawie dwa lata. Nie stać nas na sprzątaczkę i na codzienne obiadki w knajpach Magdy G. Jest ich w Warszawie dużo, a nie w każdej byliśmy. Na wakacje jeździmy do Grecji albo Hiszpanii. Nasi znajomi latają na Dominikanę albo do Afryki i na prywatne safari. Kiedy wreszcie wyjdziemy z biedy? W tym kraju nie da się żyć…
  • Пու жоրаσуኀ рιሰе
  • ጧπувреξ юброт ешанըйօ
    • Ξխጾጷፂаጋθ бθτукл рυχу
    • Վипոραли աкаβоνувиժ оπጷպутреч аνаф
    • Ухυχеν аπεпиհυዷе
  • Памըце иդиድи ժէвечυср
  • Одաትирιֆоሖ огቂкеπе
    • В мантօкоч
    • Ю пе

Gdybym miała wydawać po 20zł dziennie na jedzenie dla mnie, męża i synów potrzebowa łabym 80zł dziennie, co daje w 30dni 2400zł. do nie mam meza ani dzieci- u mnie jest odwrotnie-jak

Na jedzeniu można bardzo dużo zaoszczędzić. I to wcale nie kosztem swojego zdrowia. Większość ludzi bez problemu może znacznie zredukować swoje wydatki na żywność. Wystarczy tylko przeanalizować swoje zakupy spożywcze, przyjrzeć się swoim żywieniowym zwyczajom i wprowadzić kilka zmian, aby zacząć mniej wydawać na jedzenie. Oszczędzać na jedzeniu może każdy, bo jeść każdy musi. A niedroga kuchnia może być również smaczna i zdrowa. Źródło: 1. Jedzenie na mieście - nie zawsze jest drożej Utarło się przekonanie, że gotując samodzielnie w domu wychodzi znacznie taniej, smaczniej i zdrowiej. Nie zawsze. Czasami warto wybrać się na obiad do restauracji i można w ten sposób nawet zaoszczędzić. Jak to możliwe? Samodzielnie przygotowując posiłki oprócz ceny produktów musimy doliczyć jeszcze koszty prądu, gazu i wody do przygotowania, a także czas poświęcony na zakupy. O ile gotowanie dla kilku osób w domu się opłaca, to w przypadku jednej osoby często taniej będzie zjeść coś poza domem. Przychodzimy na gotowe, zjadamy ze smakiem i idziemy dalej. Żadnego szorowania garów ;) Bardzo popularne są restauracje samoobsługowe oferujące jedzenie na wagę. To ogromna wygoda. Podchodzisz, patrzysz i komponujesz sobie posiłek wg własnego widzimisię. Cena około 30 zł za kilogram to nie jest mało, ale mądrze dobierając składniki można zaoszczędzić. Jeżeli nasz obiad będzie składał się głównie z ziemniaków czy ryżu z surówką i kawałkiem mięsa lub ryby wyjdzie drogo. Ale jeżeli zdecydujemy się na samo mięso, to cenowo już opłaca się to znacznie bardziej, niż mielibyśmy to mięso sami kupić i jeszcze przygotować. My kiedy idziemy na jedzenie na wagę zazwyczaj ładujemy pełen talerz mięsa i ewentualnie odrobinę surówki lub ziemniaków do smaku. I to się opłaca. Warto korzystać z ofert typu danie dnia. Za cały obiad można zapłacić wówczas jedynie 15 zł. Za tę cenę dostajemy zupę, drugie danie składające się z surówki, ziemniaków i mięsa oraz kompot. Wszystko cieplutkie, podane do stolika. Za jedyne 15 zł. Jasne, że warto. Zainteresuj się również innymi promocjami typu w środy druga pizza za pół ceny czy do godziny 15 w dni powszednie 20% taniej. Pytaj też o kartę stałego klienta lub inne możliwości otrzymania rabatu. Dobrym pomysłem jest odwiedzanie barów mlecznych. Przez długi czas, zupełnie niepotrzebnie, źle mi się kojarzyły. A okazało się, że można w nich zjeść tanio i bardzo smacznie. 2. Kupuj na promocjach Warto przeglądać gazetki reklamowe w poszukiwaniu promocji i na ich podstawie komponować swój jadłospis. Można w ten sposób zaoszczędzić nawet 30% dotychczas wydawanych na zakupy pieniędzy. jeżeli nie lubisz przepłacać, a chcesz prawidłowo się odżywiać zerknij jakie jest najtańsze zdrowe jedzenie. 3. Kupuj na zapas Podczas promocji dobrze jest robić większe zapasy. Oczywiście tylko takie produkty, które lubisz i jadasz i są w stanie przetrwać dłuższy czas. Część można zamrozić i warto to robić. Kupowanie na zapas, kiedy jest taniej to nie tylko oszczędność pieniędzy, ale też i czasu. Później po prostu wyciągasz jedzenie z zamrażalnika. Ja tak zawsze robię z chlebem. Zamrażam również mięso, ryby i ser biały. Tylko bananów nie polecam zamrażać, po rozmrożeniu robią się czarne, wodniste i w ogóle nie smakują jak należy. Bez problemów można również kupować na zapas konserwy i produkty w słoikach typu dżem, majonez, buraczki, miód, ogórki. Do zapasów doskonale nadają się też produkty suche jak makaron, ryż czy kasze. 4. Zerknij na przeceny Produkty przecenione zazwyczaj mają krótki termin ważności. Niekiedy jest to 1-2 dni, a czasami trzeba je zjeść jeszcze tego samego dnia. Kupowanie ich na zapas nie ma sensu, ale można zjeść je od razu. Tak naprawdę większość jedzenia nadaje się do spożycia jeszcze przez jakiś czas po upływie terminu ważności. Z tym, że nikt nam nie powie jaki to czas. Trzeba samemu obserwować i wnioskować, a jeść na własną odpowiedzialność. Ale produkt w ostatni dzień daty ważności jak najbardziej powinien być zdatny do spożycia i nie trzeba się go bać. Szczególnie, że często jest przeceniony o 60-90%. Źródło: 5. Odwiedzaj różne sklepy i porównuj Wiele osób ma jeden lub kilka ulubionych sklepów i z zasady nie odwiedza innych. Ja też znam to uczucie, kiedy w nowym sklepie nic nie mogę znaleźć i mam wrażenie, że nic tu dla mnie nie ma. Mimo wszystko warto odwiedzać różne miejsca i porównywać ceny i ofertę. Można trafić na coś ciekawego. Ja np. niedawno odkryłam, że w warzywniaku nieopodal mogę kupić pyszne i tanie jabłka. Nawet sklepy mające opinię dość drogich mogą mieć jakieś korzystne promocje czy ciekawe artykuły w swojej ofercie. Od czasu do czasu warto zmienić nawyki i poznać coś nowego. 6. Nie marnuj jedzenia Ze smutkiem muszę stwierdzić, że wiele osób marnuje bardzo duże ilości jedzenia. Mleko, które się zepsuło. Chleb, który zdążył zeschnąć lub spleśnieć. Resztka spleśniałego dżemu. Zepsuta zupa sprzed kilku dni. Wszystko to miałam w swojej lodówce. Wyrzucanie jedzenia to straszne marnotrawstwo. Warto nad tym popracować. Regularnie przeglądaj lodówkę i sprawdzaj, które produkty wymagają szybkiego zjedzenia. Nie otwieraj wszystkiego naraz. Najpierw zjedz to, co już jest otwarte. Nie gotuj na zapas, jeżeli zazwyczaj i tak tego nie zjadasz. Nie kupuj wielkich opakowań, jeżeli mieszkasz sam i mało jesz. Dostosuj swoje zakupy do potrzeb i możliwości. Lepiej kupić trochę za mało, niż za dużo. 7. Zamrażaj Pisałam już o tym wyżej, ale uważam że to tak genialna sprawa, że zasługuje na osobny punkt. Ja chleba jem bardzo mało, ale czasami lubię. Dlatego przechowuję go w zamrażalniku i wyciągam tylko te 2-3 kromki, które zamierzam zjeść. Wbrew pozorom rozmrażanie wcale nie trwa aż tak znowu długo. Zamrozić można również zupę, mięso z obiadu, w ogóle większość dań obiadowych. Zamrażalnik pozwala znacznie zmniejszyć straty jedzenia. 8. Planuj Łatwiej jest prowadzić oszczędną kuchnię, jeżeli jesteś w stanie zaplanować, co będziesz jeść. Ja wiem, że spontan jest fajny. Ale dodatkowe pieniądze też ;) Planując jesteś w stanie robić zakupy jak najmniejszym kosztem. Poza tym dzięki planowaniu posiłków zyskujesz dodatkowy czas. Warto chociaż spróbować. Przy odrobinie zaangażowania i po kilku drobnych zmianach można całkiem sporo zaoszczędzić na jedzeniu i produktach spożywczych. Co ważniejsze, nie odbywa się to kosztem zdrowia ani satysfakcji kulinarnej. W przypadku jedzenia niedrogie nie musi oznaczać niezdrowe czy niesmaczne. Zobacz też: Oszczędzanie produktów Jak czerpać zyski z pasji? Moje przygody z bankami Kto z nas nie chciałby wydawać mniej? Więcej pieniędzy w kieszeni oznacza więcej możliwości. Istnieje kilka sprawdzonych sposobów na oszczędzanie. Czy wiecie, że ponad 1/3 wyprodukowanego jedzenia na całym świecie się marnuje? Cóż, rzeczywiście jest to poważny problem i do tego marnotrawstwa przyczynia się każdy z nas. Chyba każdemu zdarzyło się bez mrugnięcia okiem wyrzucić przeterminowane produkty i niestety wbrew pozorom nie jest to odosobniony przypadek, lecz niemal norma. A to także przekłada się na koszty. Wiele osób narzeka, że wiele wydaje na jedzenie. Czas więc na zmiany. Poznajcie więc top 5 rad, dzięki którym będziecie mniej wydawać na jedzenie, przestaniecie je marnować i jeszcze zdrowo zaczniecie się odżywiać. Rada 1: rób listy Gdy wchodzimy do sklepu sprzedawcy od razu zaczynają nas mamić promocjami i niestety im ulegamy. Kupujemy nie tylko produkty, których nie potrzebujemy, ale też kupujemy za dużo i potem marnujemy. Można więc powiedzieć, że nie potrafimy robić zakupów, a do tego potrafimy narzekać, że tyle wydajemy. Na szczęście można to łatwo i szybko zmienić. Wystarczy tylko robić listy. Raz w tygodniu możecie przygotować listę produktów, które będą Wam potrzebne do przygotowywania posiłków. Z tą listą koniecznie powinniście chodzić do sklepu i oczywiście kupować tylko i wyłącznie produkty, które się na niej znajdują. A gdy już zyskacie nieco wprawy, to okaże się, że takie zakupy możecie robić raz na dwa tygodnie czy jeszcze rzadziej. Gwarantujemy, że różnicę w portfelu odczujecie bardzo wyraźnie. Rada 2: kupuj produkty ekologiczne Przywykliśmy do tego, aby robić zakupy w dużych sklepach. Ale często duże sklepy nie oferują produktów ekologicznych bądź jest takich mało. Dlatego i w tej dziedzinie czas na zmiany. Jeżeli zależy Wam na zdrowym odżywianiu, to kupujcie produkty spożywcze na targach ekologicznych. Dotyczy to szczególnie warzyw i owoców, a także mięsa. Choć może ceny są wyższe, to jednak warto, a nawet trzeba. Rada 3: zrezygnuj z jedzenia śmieciowego – wybierz dietę pudełkową Narzekamy, że wydajemy dużo, choć to logiczne, że tak jest, jeżeli kupujemy jedzenie śmieciowe. Niestety fast food jest nie tylko drogi, ale też niezdrowy. Oczywiście nie każdy potrafi gotować, a i czasu na taką naukę brak. A gdy już jest, to większość z nas woli odpocząć, niż spędzać czas gotując. Jeżeli i Was to dotyczy, a zależy Wam, aby zdrowo jeść i nie wydawać majątku na jedzenie, to polecamy Wam dietę pudełkową. Wbrew pozorom jej cena nie jest wysoka. A wiecie czym jeszcze dieta pudełkowa jest dobra? Oczywiście to, że jedzenie jest różnorodne i bardzo smaczne. Dodatkowo można też znaleźć wersję idealnie dopasowaną do swoich preferencji, a więc bez mięsa czy z rybami zamiast mięsa. Możliwości jest wiele. Takie jedzenie przygotowywane jest na bazie najlepszych produktów, zatem to kolejna zaleta. Rada 4: nie pal i nie pij alkoholu dla zdrowia i nie tylko Picie nawet niewielkiej ilości alkoholu nie jest zdrowe, a przy tym alkohol, nawet wino, jest bardzo kaloryczny i spowalnia metabolizm. Papierosy z kolei są bardzo niezdrowe. Alkohol i papierosy łączy jeszcze jedno, a dokładnie fakt, że są drogie. Zatem skoro szkodzą i jeszcze tyle kosztują, to czas, by z nich zrezygnować. Różnicę odczujecie już po miesiącu. Jeżeli nie wyobrażacie sobie obiadu bez lampki wina, to postawcie na bezalkoholowe. Nie tylko świetnie smakuje, ale ma mało kalorii i jest zdrowe. A gdy jesteście ze znajomymi w lokalu, to zamiast alkoholu zamówcie sok – będzie nie tylko taniej, ale i zdrowiej. Rada 5: nie wyrzucaj, a zamrażaj bądź oddawaj Jeżeli ugotujecie za dużo bądź zostanie Wam nieco jedzenia z diety pudełkowej lub rodzice przywiozą Wam sporo specjałów, to wcale nie oznacza, że coś się zmarnuje. Nie oznacza to jednak, że musicie wszystko zjeść, a potem narzekać. W końcu jest lepsza możliwość, a jest nią mrożenie. Zatem warto zamrozić jedzenie, ewentualnie zaprosić gości na pyszną ucztę. Jest jeszcze inna opcja, a dokładnie oddanie jedzenia do specjalnych lodówek. Dzięki temu nic się nie zmarnuje, a pomożecie potrzebującym. Oto 5 naszych rad. Bardzo łatwo wprowadzić je w życie, a efekty takich działań przerosną Wasze oczekiwania. Sporo zaoszczędzicie, będziecie zdrowo jeść i nie zmarnujecie jedzenia.
Przekąski na piknik dla dzieci. Przygotowując jedzenie na piknik dla dzieci, pamiętajcie nie tylko o wartościowym pod względem odżywczym menu, ale również o jego atrakcyjnym wyglądzie. Nie od dziś wiadomo przecież, że najmłodsi jedzą oczami, dlatego przekąski na piknik dla dzieci powinny być kolorowe i zabawne, jak np.:
szarachusteczka 21 listopada 2012, 23:02 Niedługo będę musiała sama sobie kupować żywność. Z jednej strony dobrze, bo będę mogła kupować, co będę chciała. Z drugiej - "tragedia". Będę miała do dyspozycji 100-150 zł max na miesiąc. Nie mam żadnego pomysłu, jak dobrze wydać te pieniądze, by mieć w lodówce smaczne i zdrowe jedzonko a nie śmieci. Dołączył: 2011-11-06 Miasto: Wrocław Liczba postów: 1133 22 listopada 2012, 12:34 No cóż 100-150zł to raczej skromny budżet. A jeszcze skoro ma być zdrowo, to będziesz musiała nieźle się nagłówkować. Na pewno odpadają zakupy w sklepach osiedlowych na rzecz supermarketów. Warto wcześniej przewertować oferty i poszukać jakiś okazji. Na pewno musisz zrezygnować z jedzenia na mieście i kupowania gotowych posiłków. Musisz też zaplanować od razu posiłki na cały tydzień zamiast na każdy dzień z osobna, żeby nie marnować jedzenia, a jednocześnie kupować produkty w dużych opakowaniach, które wychodzą taniej niż te mniejsze. tienna 22 listopada 2012, 12:34 Da się. Ja wydaję 400zł miesięcznie na jedzenie dla 3-osobowej rodziny i specjalnie nie musimy sobie niczego odmawiać. Z tym tylko, zę mięsa i jajek nie musimy kupować, bo mamy z innego źródła. Ale jak dobrze gospodarować, to naprawdę mozna cuda wykombinować za te pieniądze, chociaz trzeba się ciut takich rzeczy, które nie kosztuja dużo, a są zdrowe to na pewno marchew, cebula, kapusta (zwykła albo pekińska) - prawie do kazdego posiłku możesz jedną z tych rzeczy dodać zwiększając jego objętość, przez co się bardziej najesz, a do tego poprawiając walory smakowe. Chleb jest drogi, ale z niego można prawie zrezygnować. Jogurt naturalny możesz robić sama w łatwy sposób z mleka - wychodzi połowę taniej, niż kupny. Dołączył: 2012-08-22 Miasto: Łódź Liczba postów: 6886 22 listopada 2012, 12:51 kurcze nie mam pomysłu co Ci mam ten prawda na miesiąc wychodzi mi trochę więcej, ale mam wrażenie , że wszystko jest coraz droższe...wydaje mi się że kupuję niepotrzebnych rzeczy,a co pójdę do sklepu to się załamuję. niby tu 10, tu 20, ale wychodzi sporo ataanvarne 22 listopada 2012, 13:15 Mi 150 zł idzie na cały tydzień na jedzenie.... Szczerze to kompletnie nie wiem, co Ci doradzić. Ja nie wiedziałabym jak wydać te pieniądze, by było ok. A na pewno nie wydasz je na owoce i warzywa, na które sezon się niestety skończył... Dołączył: 2011-11-15 Miasto: Pod Poziomkowym Krzaczkiem Liczba postów: 14722 22 listopada 2012, 13:53 Na tanie, pożywne i zdrowe śniadanie polecam otręby owsiane zalane gorącą wodą, a jak napęcznieją po kilku minutach, to dopełnienie talerza zimnym mlekiem. Można dodać garść rodzynek. Wspaniałe śniadanie. Dołączył: 2012-01-06 Miasto: Wisbech Liczba postów: 229 22 listopada 2012, 14:19 To strasznie mało, nie kupuj zbędnych zeczy Grian 22 listopada 2012, 14:30 Niedługo będę musiała sama sobie kupować żywność. Z jednej strony dobrze, bo będę mogła kupować, co będę chciała. Z drugiej - "tragedia". Będę miała do dyspozycji 100-150 zł max na miesiąc. Nie mam żadnego pomysłu, jak dobrze wydać te pieniądze, by mieć w lodówce smaczne i zdrowe jedzonko a nie śmieci. marniutko :(jeśli masz możliwość- od rodziców słoiki z ogórkami, jakieś warzywa surowe, ale samej za 150 zł się wyżywić zdrowo...najtańsze warzywa są w Biedronce, bywają różne fajne promocje w hipermarketach ( w Braniewie z tego co wiem, jest spora Biedronka ;) );nie chcę Cię zniechęcać, ale łatwo to nie broń Boże nie kupuj fast foodów, już lepiej kupić ziemniaków i najtańszy kefir, ugotować i zjeść, niż hamburgera czy inne udające mięso Biedronce są tanie bułki razowe z tego, co włoszczyznę świeżą i gotuj dużo zup- to wychodzi trać pieniędzy na żółte sery, chudy twaróg w Biedronce jest tani a zapycha, do tego czasem pomidor, czasem liść pekińskiej i jakoś sobie zrobić w excellu listę zakupów na cały tydzień, sprawdź ceny w Biedronce i zsumuj, ile by Cię to przypadku tak małych kwot ważne jest planowanie zanim się wyda jakąkolwiek ale wiem jaki masz problem, bo ja miałam podobny, jeszcze mniej na jedzenie w Wawie a trochę wałówki dosyłała mi z domu mama. Kupowałam na okrągło kiszoną kapustę, ziemniaki, płatki owsiane i najtańszą maślanką w Carrefour... Mama dołożyła dżem truskawkowy ( łyżka szła do płatków owsianych zaparzonych wrzątkiem i zalanych 300ml maślanki) , kawałek swojskiej kiełbasy ( na tym gotowałam zupę kapuścianą z ziemniakami) i tylko takie 2 potrawy jadłam przez prawie pół roku...Nie powiem, chuda byłam jak szpilka , a jaką miałam cerę... Dołączył: 2011-03-02 Miasto: Hamm Liczba postów: 248 22 listopada 2012, 14:30 slimsoul napisał(a):nie ma jednej sprawdzonej rady, ponieważ sama z czasem się przekonasz na ile ci wystarcza dana będą trudne,bo nie łatwo jest samemu zarządzać pieniędzmi, jednak zobaczysz że już nie będziesz się zastanawiała co i ile kupić. na początek może popatrz ile teraz zjadasz przez miesiąc i gdybyś jadła tyle samo to czy by si wystarczało starcza nie musisz się zbytnio martwić,jeśli nie poszukaj tańszych zamienników, bądź stwórz nowe kreatywne tanie menu, będziesz miała dużo warzyw-one zawsze są tanie :) no i tu sie nie zgodze,bo ceny owocow i warzyw bija na cyce,ja szukam tylko po przecenach bo tak to bym nie wyrobila Grian 22 listopada 2012, 14:33 RybkaArchitektka napisał(a):Na tanie, pożywne i zdrowe śniadanie polecam otręby owsiane zalane gorącą wodą, a jak napęcznieją po kilku minutach, to dopełnienie talerza zimnym mlekiem. Można dodać garść rodzynek. Wspaniałe się nie ma kasy, to płatki owsiane a nie otręby!!!, bo dostanie biegunki i będzie niedożywiona po takim jedzeniu!!!;otręby nie pozwalają wchłaniać wielu składników odżywczych, a jak się je mało i niepełnowartościowo to stają się szkodliwym pożywieniem Dołączył: 2012-05-23 Miasto: Malediwy Liczba postów: 4553 22 listopada 2012, 14:46 za stowke to nawet niezdrowo nie da sie przezyc a co dopiero zdrowo :( Lifestyle. Tydzień gotowania w domu z budżetem 50 zł. Spróbowałam i oto efekty. Czy da się przeżyć tydzień przeznaczając na jedzenie nie więcej niż 50 zł? Podjęłam wyzwanie i sprawdziłam na własnej lodówce - nie rezygnowałam ze zdrowego jedzenia i nie oszukiwałam. Oto efekty. Polacy coraz częściej jadają poza domem, a ich wydatki na posiłki rosną. Szymon StarnawskiZmiana podejścia i tempo życia powinno sprawić, że Polacy będą jadać częściej poza domem, tym samym wydając na nie coraz więcej. Jednocześnie stajemy się coraz bardziej świadomymi konsumentami i zaczynają przywiązać dużą wagę do jakości dań i obsługi. Jadnak w tej kwestii mamy jeszcze sporo do coraz częściej korzystają z punktów gastronomicznych. Ilość respondentów, deklarujących stołowanie się na mieście przynajmniej raz w tygodniu, wzrosła w 2016 roku o ponad 25 proc. w porównaniu do roku 2015- wynika z raportu Polska na Talerzu 2016, przygotowanego przez firmę MAKRO Cash & popularnością wśród Polaków cieszą się pizzerie – blisko 70 proc. wskazało ten rodzaj lokalu jako najczęściej odwiedzany. Respondenci chętnie jadają również w sieciowych fast foodach (61 proc.) oraz restauracjach, np. polskich (52 proc.). Nie jest zatem zaskoczeniem fakt, że na naszych talerzach prym wiodą niezmiennie dania polskie, za którymi opowiedziało się 78 proc., włoskie - 74 proc. i amerykańskie- 53 proc. Na specjalną uwagę zasługują jednak specjały regionalne oraz kuchnie niszowe, których popularność znacznie wzrosła - o ile w 2015 roku jedynie 15 proc. przebadanych zadeklarowało próbowanie tego rodzaju potraw, o tyle w 2016 roku grupa ta wyniosła aż 47 Polsce rośnie jednak nie tylko liczba osób stołujących się na mieście, ale również świadomość tego, co punkty gastronomiczne powinny sobą reprezentować. Głównymi czynnikami, które sprawiają, że badani pozytywnie oceniają lokal i chętnie do niego wracają, są wysoka jakość dań, przystępne ceny oraz wysoki poziom obsługi - 32 procent też:Ważą się losy nowych przepisów, które zdecydują o tym czy wolno nam będzie robić zakupy w niedzielę oraz czy za złamanie zakazu pójdziemy do więzieniaPrzy tak dużej różnorodności i szerokiej ofercie nie lada wyzwaniem jest wybór lokalu i podjęcie decyzji, w które miejsce warto się udać. Gdzie zatem najczęściej szuka się informacji o lokalach i jakie źródła są dla konsumentów wiarygodne? Jak podaje raport, najpopularniejszym sposobem pozyskiwania informacji są rekomendacje znajomych oraz rodziny, wskazane przez 60 proc. respondentów. Kolejno uplasowały się Internet (26 proc.) oraz serwisy społecznościowe (25 proc.), odnotowując wyraźny wzrost w porównaniu do roku poprzedniego. Informacji o danym miejscu szukają często ci, którzy na jedzenie poza domem wydają powyżej 100 zł w tygodniu oraz w weekendy. Częściej robią to też kobiety, mieszkańcy największych miast oraz osoby z wyższym wydajemy na jedzenie poza domemBadani przyznają, że coraz częściej jadają poza domem, a ich wydatki na posiłki rosną. Kwota wydawana w lokalach, zarówno w ciągu tygodnia, jak i podczas weekendowych wyjść, oscyluje zazwyczaj od 10 do 30 zł (34 proc.). Naturalnie, im częściej jada się „na mieście”, tym jest ona Proszę zauważyć, że nawet jeśli weźmiemy pod uwagę duże miasta, no bo ten proces- nie oszukujmy się- najbardziej dotyczy dużych miast w Polsce. Nawet jak spojrzymy na naszych najbliższych sąsiadów, to nie jesteśmy tacy jak Czesi, którzy maja gospodę w każdej w wiosce. Ludzie chodzą jeść do knajpy, ponieważ wiedzą, że jak ktoś kupuje jedzenie dla 50 osób, to jest taniej niż jak kupuje dla dwóch. To jest pragmatyczne myślenie- wtedy mamy inne ceny - tłumaczy w rozmowie z AIP Robert Makłowicz, krytyk kulinarny, podróżnik. - U nas w dalszym ciągu ludzie uważają, że lepiej w małych miasteczkach czy na wsiach zrobić coś samemu. Tam nie ma takiej możliwości , ale w dużych miastach, jeśli porównamy statystyki np. z zachodem, to my cały czas znacznie mniej zostawiamy pieniędzy w lokalach, więc to jest kilkadziesiąt lat do odrobienia- dodaje ofertyMateriały promocyjne partnera .
  • n5g3uvcex0.pages.dev/884
  • n5g3uvcex0.pages.dev/90
  • n5g3uvcex0.pages.dev/23
  • n5g3uvcex0.pages.dev/79
  • n5g3uvcex0.pages.dev/895
  • n5g3uvcex0.pages.dev/267
  • n5g3uvcex0.pages.dev/326
  • n5g3uvcex0.pages.dev/504
  • n5g3uvcex0.pages.dev/893
  • n5g3uvcex0.pages.dev/27
  • n5g3uvcex0.pages.dev/592
  • n5g3uvcex0.pages.dev/519
  • n5g3uvcex0.pages.dev/368
  • n5g3uvcex0.pages.dev/21
  • n5g3uvcex0.pages.dev/777
  • jak mało wydawać na jedzenie