Słyszeliśmy wdzięczny głos, Jak Maryja woła nas: Pójdźcie do Mnie, moje dzieci, Przyszedł czas, ach przyszedł czas. 3. Gdy ptaszęta śpiewają Maryję wychwalają, Słowiczkowi wdzięcznym głosem Śpiewają, ach śpiewają. 4. I my też zgromadzeni Pokłon dajmy Maryi Czyste serca Bożej Matce Darujmy, ach darujmy. 5.
Chętnie sięgnęłabym po książkę o takim tytule. Jak wychować szczęśliwe dziecko? Który rodzic nie chciałby znać odpowiedzi na to pytanie? Nie znoszę jednak poradników. Wiedzy nabytej przez kogoś, kogo życie w niczym nie przypomina mojego. Badań naukowców, które już w momencie publikacji tracą na aktualności. Świat przecież prze do przodu, wczorajsze prawdy dziś są niewiele warte. Nie lubię każących paluchów wyciąganych w kierunku rodziców. W końcu każdy z nas chce dla swojego dziecka najlepiej. Wszyscy ludzie popełniają błędy, więc i w grupie rodziców są one na porządku dziennym, bo z chwilą pojawienia się potomka na świecie nie staliśmy się nagle nieomylni. Lubię jednak obserwować dzieci, innych rodziców, nawet tych słynnych „specjalistów”, ciągle poszerzać swoją wiedzę i próbować dogonić rzeczywistość. Jestem matką. Codziennie mam wybór i mogę przynajmniej starać się swoją najważniejszą rolę wypełniać najlepiej jak to w moim przypadku mity, jakoby trzeba się wyrzec siebie, aby być dobrym rodzicem, sprzedać duszę diabłu, ale stać się nagle eko oazą spokoju nie widzącą nic ponad stertą pieluszek. W czasach naszych rodziców nikt w końcu nie przejmował się z zegarkiem w ręku spędzanym kreatywnie czasem dla dzieci. Dieta była oparta o to, co akurat udało się dostać, a wakacje na wsi u babci były często magicznym, wspominanym po latach z rozczuleniem, cudownym czasem beztroski. Można powiedzieć, że jakoś wyrośliśmy, bez tych wszystkich świetnych rad, jakoś żyjemy. Wiele jednak się od tego czasu zmieniło, mamy aspirację, żeby słowo „jakoś” zastąpić czymś innym, możliwe, że lepszym. I choć moja lista nie jest kompletna, jest powrotem do podstaw i na pewno okaże się przydatnym drogowskazem w meandrach rodzicielskich zawrotów wychować szczęśliwe dziecko w naszych szalonych czasach? Dekalog, czyli dziesięć prostych zasad. 1. Dzieci potrzebują rodziców. Potrzebują ich bezwarunkowej miłości, uwagi, zaufania i opieki. NIC tego nie zastąpi ani nowy iPad, ani wypasione wakacje, ani kursy japońskiego. Nawet jeśli miałoby to być 10 minut dziennie, niech będzie to czas, w którym bez zakłóceń jesteśmy z dzieckiem fizycznie i psychicznie. Uczmy dzieci wachlarza emocji i sposobów radzenia sobie z nimi, w szczególności z gniewem, frustracją, smutkiem, porażką. Okazujmy naszym dzieciom miłość przez uwagę, ale i kontakt fizyczny. Dzieci kochają zapasy, gilgotki, wygłupy przed lustrem, głaskanie, dzikie tańce. Dajmy się wciągnąć w wir zabawy, która nie tylko buduje nasze więzi, ale i pomaga zmniejszyć stres, który nasze dzieci również odczuwają. 2. Dzieci potrzebują zasad. Mowa o dyscyplinie, którą każdy z nas przestrzega, czy tego chcemy, czy nie. Oczywiście możemy być spontaniczni, ale powinniśmy w domu ustalić zasady, których przestrzegają wszyscy i oczekiwać od dziecka w każdym wieku dostosowania się do tych zasad. Dzieci muszą wiedzieć, czego im wolno, a czego nie, gdzie są granice, których nie wolno przekraczać, również dla ich własnego bezpieczeństwa. 3. Dzieci kochają rutynę. Jest to prawda stara jak świat, a jednak najczęściej popełnianym przez młodych rodziców błędem jest brak rutyny. Przeanalizowanie każdego dnia, ustalenie cyklu codziennie powtarzanych czynności, pór posiłków, pory zabawy, zasypiania, sprzątania czy nauki, ułatwi nam życie i sprawi, że nasze dzieci będą czuły się bezpieczniej. 4. Dzieci potrzebują dobrego przykładu. Jeśli przy stole nie czytamy, nie używamy elektroniki i nie bawimy się zabawkami – to samo tyczy się rodziców. Jeśli jesteśmy chamscy i niegrzeczni, nasze dzieci też prawdopodobnie będą wciskały się do kolejek, popychały inne osoby i nie mówiły dzień dobry. Nie wolno nam zapominać, że jesteśmy dla dziecka rodzicami, a nie kumplami. Nie przeczy to związkowi partnerskiemu, gdy dziecko traktujemy jak równego sobie, z zestawem takich samych praw, ale i obowiązków. 5. Dzieci potrzebują obowiązków, których lista powinna z wiekiem się powiększać. Pięciolatek powinien umieć samodzielnie posprzątać swój pokój, nakryć stół, posortować bieliznę do prania, czy posmarować kromkę chleba dżemem. Nikt z nas nie cierpi na nadmiar czasu i choć prace wykonywane przez dzieci często początkowo zabierają go dwa razy więcej, jest to inwestycja, która zwróci się z nawiązką. Nikt z nas nie opanował żadnej czynności bez praktyki. Obowiązkiem rodziców jest przystosowanie dzieci do życia. Nigdy o tym nie zapominajmy, choć pokusa, aby wyręczać dziecko we wszystkim, jest ogromna. 6. Dzieci potrzebują dobrego jakościowo jedzenia i dużo snu. Wielu wykończonych rodziców marzy o momencie, kiedy dziecko w końcu uśnie. W rzeczywistości jednak wieczorna rutyna niebezpiecznie się przedłuża i coraz więcej dzieci nie śpi wymaganą w swoim wieku liczbę godzin. Domowe jedzenie, dużo warzyw i owoców, zdrowe przekąski pomiędzy większymi posiłkami, to absolutne podstawy żywienia. Nie potrzebujesz wcale dietetyka czy tabelek. Kieruj się zdrowym rozsądkiem i umiarem. Chipsy, napoje gazowane, komercyjne drożdżówki, kiepskiej jakości parówki, fast food, słodzone jogurty, przetworzona żywność nie powinny być podstawą diety ani dziecka, ani dorosłych. 7. Dzieci potrzebują ruchu na świeżym powietrzu. Zamiast godzin spędzanych przed telewizorem lub ekranem komputera, dajmy naszym dzieciom możliwość poznawania świata, nawet tego im najbliższego, własnego podwórka. Zwykły spacer może stać się wspólną przygodą. 8. Dzieci potrzebują towarzystwa innych dzieci. Umożliwiajmy dzieciom w każdym wieku kontakt z rówieśnikami. Może to być zwykła zabawa w piaskownicy lokalnego parku, mogą być zorganizowane spotkania mam z dziećmi w podobnym wieku, mogą być kontakty z dziećmi w rodzinie. Dzięki temu dzieci uczą się współpracy, empatii, rodzi się sympatia, możliwość nauczenia dzieci zorientowania na innych, czekania na swoją kolej, umiejętności zabawy w grupie i zdrowej rywalizacji. 9. Dzieci potrzebują kreatywnej zabawy i rozwoju. W zależności od możliwości rodziców, dla jednych może to być nauka jazdy na rowerze, dla innych lepienie zwierzaków z ciastoliny. Starajmy się przynajmniej raz w tygodniu pokazać dziecku coś kreatywnego, nową umiejętność lub dążenie do doskonalenia nabywanej Dzieci potrzebują nudy. Codziennie stwórzmy dzieciom okazję do zabawy bez wspomagania, bez technologicznego szumu i elektronicznych gadżetów. Wystarczy kartka papieru, klocki, lalka. Nuda sprzyja wyobraźni. Lekarstwem na nudę nie powinna być technologia. Pamiętajmy też, że rodzice nie są pakietem rozrywkowym dla dziecka. W restauracji, samochodzie czy w sklepie, dzieci nabywają ważnych umiejętności społecznych, nie zastępujmy tego czasu bezmyślnym gapieniem się w ekran. Sami przestrzegajmy tej reguły zapewniając sobie czas bez szumu. Ta lista wydaje się bardzo prosta, nie ma tu nic skomplikowanego, co wymagałoby niesamowitych środków czy nakładów pracy, choć na pewno, analizując swój dzień, wiele z tych podstawowych założeń nam umyka. Warto te dziesięć zasad sobie przyswoić, jeśli nadal ciągle zastanawiamy się nad tym, jak wychować szczęśliwe dziecko. Odpowiedź jest naprawdę prosta. Wystarczy dobry plan i odrobina się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:iZostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!
Trochę wspomnień – historia Szczęśliwej 13. Pomysł zorganizowania biegu Szczęśliwa 13 podsunął nam Radosław Sekieta. To On – wraz z Agnieszką Mikulską zorganizowali pierwszą edycję biegu. Oni są dobrymi duszkami naszej Szczęśliwej 13. W czasie pandemii bieg odbywał się wirtualnie.
Agnieszka Wilczyńska, Wojciech Młynarski i Janusz Szrom w Teatrze Ateneum, 2011 r. Fot. PAP/G. Jakubowski Literacki tekst, dobra muzyka, zręczne aranże decydują o poziomie płyty - mówi wokalistka jazzowa Agnieszka Wilczyńska, która w sobotę wystąpi z koncertem „Tutaj mieszkam” na NOVEJ Scenie Teatru Roma. Artystka interpretuje teksty Wojciecha Tytuł pani pierwszej autorskiej płyty brzmi "Tutaj mieszkam". Czy chodzi tu tylko o adres, czy może też o określenie siebie, swojej tożsamości? Agnieszka Wilczyńska: Jest to przede wszystkim tytuł jednego z utworów nagranych na płycie - "tytułowego” utworu, ale naturalnie odnosi się również do bliskich mi miejsc: mojego miasta rodzinnego Szczecina i Warszawy, z którą jestem obecnie związana. Można jednak ten tytuł odczytywać i w pewien symboliczny sposób; mówiący o rodzaju wrażliwości, charakterze muzyki, stylu piosenek, o tekstach. Mogę powiedzieć, że tekst i muzyka są równie ważne i wiele mówią o mnie, o tym "gdzie mieszkam". PAP: Płyta ma wyraźnie określony charakter, jest jednorodna stylistycznie. Na przykład wszystkie piosenki są do tekstów Wojciecha Młynarskiego. Ale nie są to te najbardziej znane jego teksty. Nie mogą być znane, ponieważ są to teksty, które Wojtek Młynarski napisał specjalnie dla mnie. I one teraz rozpoczynają swoje publiczne życie artystyczne. PAP: Jak do tego doszło? Jestem dumna i szczęśliwa z tego powodu, że obok takich artystów jak Andrzej Zaucha, Hanna Banaszak czy Ewa Bem, którzy zostali przez Wojciecha Młynarskiego obdarowani tekstami, i ja się znalazłam. I tak jak to jest w jednej z piosenek "mam je na własność". To ja wykonuję je po raz pierwszy i mogę je po swojemu interpretować, nadać im życie. A stało to się tak. W 2010 r. zostałam zaproszona do nagrania płyty pt. "Pogadaj ze mną; z kompozycjami Włodzimierza Nahornego do tekstów Wojciecha Młynarskiego. Pracowaliśmy przy realizacji nagrania, razem z wykonawcami z Januszem Szromem, Zbigniewem Zamachowskim, Kayah. Kompozycje Włodzimierza Nahornego zaaranżowali Krzysztof Herdzin i Andrzej Jagodziński. Przez parę lat jeździliśmy z koncertami prezentując ten album. W koncertach brał udział Wojciech Młynarski, jako mistrz ceremonii błyskotliwie, dowcipnie i zarazem w sposób zachęcający publiczność do refleksji prowadził koncerty. Wtedy się bliżej poznaliśmy, zaprzyjaźnili. I pewnego wieczoru Wojtek spytał, dlaczego nie nagrałam dotąd swojej solowej płyty. Tłumaczyłam, że nie mam czasu, nie mam tekstów. Młynarski na to powiedział: "no to ja Ci napiszę te teksty". Po dwóch tygodniach napisał cztery piosenki, później w rezultacie powstało ich czternaście. Jedenaście znalazło się na płycie "Tutaj mieszkam", trzy utwory zachowuję, być może jako "zaczyn" przyszłego albumu. PAP: Wojciech Młynarski napisał dla pani, ale też trochę i o pani. Teksty te mają bardzo osobisty charakter. Przez lata wspólnych koncertów dobrze się poznaliśmy; Wojciech Młynarski, który jest doskonałym obserwatorem i komentatorem zawarł w swoich tekstach kilka wątków, które w pewien sposób mnie charakteryzują. Dlatego te piosenki są mi bardzo bliskie. PAP: A jak powstawała muzyka do tych literackich perełek? Autorami muzyki są Włodzimierz Nahorny, Włodzimierz Korcz i Jerzy Duduś Matuszkiewicz oraz Andrzej Jagodziński, z którym mam przyjemność pracować już od dwunastu lat, z którym wspólnie koncertowaliśmy i w Carnegie Hall i w Chicago, i na Tajwanie. Dużo się nauczyłam pracując z trio Andrzeja Jagodzińskiego. Dobrze nam się grywa i bywa ze sobą. PAP: "Nie jest źle, co tu kryć, w dobrym towarzystwie być!" - śpiewa pani w jednej piosence. Towarzystwo, jak wiadomo, w jazzie się liczy... Wspominałam już o Włodku Nahornym, Andrzeju Jagodzińskim, ale występowałam i zaprzyjaźniłam się też z Januszem Muniakiem, niesamowitym muzykiem i człowiekiem. Pamiętam jak podczas Jazz Campingu Kalatówki prowadził nocne jam sessions. Był wspaniałym liderem i miał ogromny wpływ na młodych muzyków, inspirował i był ich mentorem. Ogromnie go brakuje. PAP: Nie ma dobrej płyty bez ciekawej, oryginalnej aranżacji utworów... Do opracowania aranżacji zaprosiłam Andrzeja Jagodzińskiego i Michała Tokaja, z którymi często koncertujemy. To wybitni muzycy, myślę, że aranże wypadły pięknie. PAP: Najbliższy koncert w Teatrze Roma... Na NOVEJ Scenie Teatru Roma przedstawimy program z całej płyty "Tutaj mieszkam". Towarzyszyć mi będą dwaj pianiści Andrzej Jagodziński i Michał Tokaj, na kontrabasie Adam Cegielski, a na perkusji Łukasz Żyta. Andrzej Jagodziński zagra również na akordeonie. PAP: Trochę odchodząc od tematu płyty i koncertu… ma pani za sobą debiut aktorski. Był to spektakl muzyczny "Listy na wyczerpanym papierze". Na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego rozgrywał się burzliwy związek Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory - dwóch legend polskiej piosenki poetyckiej. Spektakl powstał na podstawie listów zebranych i wydanych w formie książki przez Magdę Umer, która pisała o tym niezwykłym romansie: „Trafił swój na swego. Takie talenty, takie urody, takie inteligencje i takie poczucie humoru zdarzają się raz na 100 lat. Obydwoje byli dziećmi szczęścia obdarzonymi przez los więcej niż talentem. (...) z tej dziwnej miłości powstały najpiękniejsze piosenki”. To przedstawienie znakomicie oddawało zarówno klimat lat sześćdziesiątych, jak i nastrój tamtych piosenek. Było to dla mnie bardzo ciekawe i rozwijające doświadczenie. PAP: A kto grał Jeremiego Przyborę? Spektakl był muzyczną opowieścią, stworzoną przez młodą reżyserkę Lenę Frankiewicz. Na scenie było nas czworo, Rafał Królikowski i Paweł Ciołkosz grali Jeremiego, a Lidia Sadowa i ja wcielałyśmy się w Agnieszkę. Premiera odbyła się 21 września w 2013 r. i graliśmy to przez dwa sezony. PAP: Podobno pani, wrażliwa interpretatorka lirycznych piosenek, jest też surowym pedagogiem? Pracę pedagogiczną rozpoczęłam od razu po skończeniu studiów na Wydziale Jazzu i Muzyki Estradowej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, mojej macierzystej uczelni. Obecnie wykładam wokalistykę jazzową w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Nie jestem surowym nauczycielem, ale wymagającym. Dużą wagę przywiązuję do techniki wokalnej i pracy nad emisją głosu, staram się również uwrażliwiać młodych ludzi na tekst. Rozmawiała Anna Bernat (PAP) Agnieszka Wilczyńska (rocznik 1974) to absolwentka Państwowej Średniej Szkoły Muzycznej w Szczecinie oraz Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Laureatka wielu nagród, w tym Fryderyka w 2016 r. Występowała na festiwalach: JazzPol Festival, Jazz Jamboree, Jazz Forum Festiwal, Pomorska Jesień Jazzowa, Złota Tarka oraz Jazz Hot Spring Festiwal. Na swoim koncie ma dwie Złote płyty: „Pogadaj ze mną” (muz. Włodzimierz Nahorny, sł. Wojciech Młynarski) oraz „Krzysztof Komeda” z serii „Wielcy Kompozytorzy Filmowi”. abe/ agz/

Inny - wiersze, utwory, twórczość. *** (Przyjaciel jest twoim zaspokojonym pragnieniem) - Gibran Kahlil. A gdy miły Pan Jezus do Nieba wstępował. A pod krzyżem Matka stała. Ach! jak smutne jest rozstanie. Ach, mój Jezu, jak Ty klęczysz. Amen, jak Maryja. Anieli słodko śpiewali.

Tekst piosenki: Polecam słuchanie w słuchawkach. 1. Jak szczęśliwa Polska cała, W niej Maryi kwitnie chwała, Od Bałtyku po gór szczyty, Kraj nasz płaszczem Jej okryty. Ref.: Matko Boska, Królowo Polska, O Pani nasza Częstochowska. 2. W Częstochowie tron swój wzniosła, Piękna, można i wyniosła, Tyś najmilsza z matek ziemi, Cierpisz razem z dziećmi swymi. Ref.: Matko Boska ... 3. Tyś cudami zajaśniała, Swoje serce nam oddała. Ludu Polski, dziecię drogie, Masz tu Matkę, szczęście błogie. Ref.: Matko Boska ... Zobacz jeszcze Ciebie Boga wysławiamy - Organy w kościele św. Jana Chrzciciela w Krakowie. Harmonizacja organowa i wykonanie Paweł Piotrowski. Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu Rozradowuje się Polska w atmosferze tej modlitwy. Staje się spokojniejsza, szczęśliwsza. Radość budzą modlące się przed Maryją serca polskie i umysły polskie, czyli te, które wiedzą o sobie, że są polskie, które to akceptują, które się z tego cieszą i które chcą ducha Polski współtworzyć. Przywołuję tu świętość Jak szczęśCliwa Polska cała, W niej Maryi Fkwitnie Dmchwała, Od BałG7tyku po gór szczyty, Kraj nasz Cpłaszczem Jej okryty. Matko FBoska,G Królowo CPolska, Am O Pani FnaszaG CzęstoCchowska. C7 Matko FBoska,G Królowo CPolska, Am O Pani FnaszaG CzęstoCchowska. 2. W Częstochowie tron swój wzniosła, Wielka, można i wyniosła, Najbardziej znanym propagatorem polskiego folkloru był znany etnograf Oskar Kolberg. Folklor dzieli się na dwie grupy: materialną do której zaliczamy architekturę ludową, sztukę ludową i stroje ludowe, oraz niematerialną w skład której wchodzą; pieśni, przysłowia czy legendy. Na szczęście folklor zdobywa coraz więcej sympatyków.
szczęśliwa młodości - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Jak szczęśliwa Polska cała. Magdalena Pawlica 10 listopada 2015. Share. Zakończony przed paroma dniami różańcowy miesiąc październik, zbliżające się Święto Niepodległości, wreszcie ważny moment dla polskiej państwowości – wybory parlamentarne i tworzenie nowego rządu. Te wszystkie okoliczności powodują, że polscy
Pogórze, 3.05.2021. Uroczystość odpustowa ku czci NMP Królowej Polski. Przygotowanie darów. Organy: Paweł Seligman
.
  • n5g3uvcex0.pages.dev/924
  • n5g3uvcex0.pages.dev/843
  • n5g3uvcex0.pages.dev/904
  • n5g3uvcex0.pages.dev/554
  • n5g3uvcex0.pages.dev/839
  • n5g3uvcex0.pages.dev/634
  • n5g3uvcex0.pages.dev/25
  • n5g3uvcex0.pages.dev/543
  • n5g3uvcex0.pages.dev/481
  • n5g3uvcex0.pages.dev/809
  • n5g3uvcex0.pages.dev/767
  • n5g3uvcex0.pages.dev/809
  • n5g3uvcex0.pages.dev/45
  • n5g3uvcex0.pages.dev/921
  • n5g3uvcex0.pages.dev/730
  • jak szczęśliwa polska cała tekst